Adwentowy dzień modlitwy, wyciszenia, refleksji
Na to wspomnij, o człowiecze, gdy cię żal w sumieniu piecze,
W tym znajdziesz uspokojenie, ulgę, łaskę i zbawienie,
Które ci Bóg przyrzekł wierny, nad twym żalem miłosierny…
Tę pieśń śpiewaliśmy tylko raz w roku, 8 grudnia. Kościół był zatłoczony, wszystkie ławki zapełnione, ludzie stali w gankach. Kilkutysięczny zbór śpiewał bez towarzyszenia organ. Jest coś przejmującego, poruszającego w pieśni pokutnej, śpiewanej wspólnie, przez tak liczną wspólnotę. Byliśmy razem, tak jak będziemy razem, gdy Chrystus przyjdzie po raz drugi.
We wspomnieniach pani Bronisławy Uher, która jako dziecko uczestniczyła w nabożeństwach pokutnych w kościele Jezusowym w Cieszynie przed II wojną światową, Dzień Pokutny 8 grudnia zapisał się jako wyjątkowy, poruszający dzień modlitwy, wyciszenia, przeżywania wspólnotowego oczekiwania na przyjście Chrystusa.
„Zawsze, gdy budziłam się rano, witał mnie zapach świeżo parzonej kawy zbożowej, ale nie w tym dniu. Obowiązywał ścisły post, w piecu kuchennym w ogóle nie rozpalano ognia. Rodzice, ubrani na czarno, przepraszali się za popełnione grzechy, przepraszali też mnie, co było dla mnie wielkim przeżyciem. W kościele ksiądz podkreślał, że musimy przeprosić Boga za wszystkie swoje grzechy, by być gotowymi na przyjście Chrystusa, już nie jako małego dzieciątka, ale jako pełnego mocy Pana i Króla”.
Szoda, że takich nabożeństw już w adwencie nie ma, bo może życie człowieka by się zmieniło, gdyby się liczył z tym, że Chrystus przyjdzie po raz drugi.
Pomóż mi mój Jezu, Panie, niech się rozbrat z grzechem stanie,
A to w tej zbawiennej chwili, nim śmierć mnie do grobu schyli.
Tak będę przysposobiony pójść – gdy raczysz – w tamte strony.