Majówka
Nastał czas triumfu zieleni, kwiatów i śpiewu. Zachwycają kobierce łąk, odurzają ogrody i sady, upajają trele ptaków. Zaprawdę – w maju jak w gaju!
Świąt w maju też co niemiara. Kilka już za nami, w tym upamiętniające jeden z najjaśniejszych punktów naszej historii – uchwalenie drugiej na świecie konstytucji.
Przed nami równie radosny Narodowy Dzień Zwycięstwa (8 maja), świętowanie zwycięstwa nad hitleryzmem, a później wzruszający, ciepły Dzień Matki (26 maja).
W tym roku w połowie maja świętujemy także 70. rocznicę odrodzenia Izraela – to jeden ze znaków wypełniania się biblijnych proroctw.
Można powiedzieć, że w wymiarze historycznym, narodowym, rodzinnym i religijnym maj jest czasem radości, podobnie jak w wymiarze artystycznym (mam na myśli wspaniałe dzieło wielkiego Artysty).
W wymiarze duchowym maj kojarzy mi się od dawna z Chrystusem. Z tym, że jest On wszystkim we wszystkim. W Nim jest piękno i radość. Po raz pierwszy pomyślałem o tym czytając Norwida, który w utworze Promethidion stwierdza: „Kształtem Miłości piękno jest – i tyle, ile ją człowiek oglądał na świecie, w ogromnym Bogu albo w sobie-pyle”.
No cóż, wystarczy zmienić tylko jedną literkę i maj zamienia się w raj. To wyjątkowy miesiąc pod wielu względami. Proponuję, zmieńmy przysłowie – w maju jak w raju!
Niech wszystko, co żyje, chwali Pana! (Psalm 150,6).
Marek Cieślar