Modlitwa serca
„Tak mówi Wysoki i Wzniosły (…) Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone” /Iz 57,15/.
Boże, Wieczny, Niezmienny, przepraszam za pychę i głupotę, za przekonanie, że wszystko mi się należy, i że wszystko ode mnie zależy.
Stwórco i Panie wszechświata, przypomnij, jak dbać o Twoje stworzenie, jak się o nie troszczyć, i jak się nim cieszyć.
Dawco życia, ucz mnie na nowo jak żyć. W zgodzie z innymi, życzliwie, pożytecznie.
Dziękuję, że JESTEŚ z każdym skruszonym i pokornym. Widzę w tym swoją szansę.
Przypomnij, co oznacza pokora i skrucha. Zapomniałem – a są dziś tak potrzebne.
I ucz mnie, jak skruszonym i pokornym być, na co dzień, prawdziwie!
Dziękuję, że mimo wszystkich wad, błędów i zaniechań, kierujesz i do mnie słowa:
„Ja go uleczę i pocieszę, i obdarzę pociechami jego samego i pogrążonych z nim w smutku” /Iz 57,18/.