Czas oczyszczenia
Kiedyś śmiertelną chorobą, dziesiątkującą ludzkość, był trąd.
Trędowaci byli izolowani, usuwani, skazani na dożywotnią kwarantannę.
W przypadku wyjątkowo rzadkich uzdrowień Boże polecenie brzmiało:
„Kapłan każe zabić jednego ptaka nad naczyniem glinianym napełnionym źródlaną wodą. Następnie weźmie drugiego ptaka, żywego (…) i zanurzy we krwi ptaka zabitego. Potem pokropi siedem razy tego, który ma być oczyszczony z trądu i w ten sposób oczyści go. A ptaka żywego wypuści na pole” /3 Mż 14,2 – 7/.
Ten niezwykły obrzęd jest obrazem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa!
I zapowiedzią tego, co dzięki Jezusowi może przeżyć każdy z nas.
Grzech jest jak trąd duszy, jedynym ratunkiem dla nas jest obmycie krwią Zbawiciela.
Zanim uzdrowiony mógł włączyć się w życie swego ludu, musiało nastąpi coś jeszcze:
„Ten, który się poddaje oczyszczeniu, wypierze ubranie, zgoli wszystkie włosy, wykąpie się w wodzie i będzie czysty” /3 Mż 14, 8).
Wypranie ubrania, to obraz wyzbycia się starych nawyków i przyzwyczajeń.
Zgolenie wszystkich włosów i kąpiel w czystej wodzie są obrazem radykalnej przemiany, odnowy fizycznej, moralnej i duchowej.
Zmiany w życiu człowieka, którego przewodnikiem jest Jezus, powinny być czymś naturalnym i widocznym dla otoczenia. On podkreślił: „Moich uczniów poznacie po ich owocach” /Mt 7,16/.
Dziś trwa dla nas czas oczyszczenia.