Wielki Piątek
„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił…?” /Psalm 22,2/.
Przejmujące wołanie, przerażająca chwila. Najbardziej tragiczny moment w dziejach świata. Ten, który jest życiem, umiera. Który jest kamieniem węgielnym wszechświata, zostaje odrzucony. Który jest odwiecznym, ucieleśnionym Bogiem-Słowem, zostaje przybity do krzyża. Który jest jedno z Ojcem, zostaje przez Niego opuszczony. Czy to możliwe?
Bóg Ojciec odwraca wzrok, bo Chrystus wziął na siebie całe potworne zło ludzkich pokoleń, począwszy od samowoli Ewy i Adama, zabójstwa Kaina, po moje i twoje grzechy. Wszystkie grzechy wszystkich ludzi, wszystkich czasów. Każdy z nas codziennie dokłada do tego czarnego rejestru niedobre postępki, zachowania, niepotrzebne słowa, złe myśli.
Jezus modli się na krzyżu słowami Psalmu 22. Powtarza prorocze słowa Dawida i wie, że właśnie teraz się wypełniają: „Przebodli ręce i nogi moje, mogę policzyć wszystkie kości moje. Oni przyglądają się, sycą się mym widokiem. Między siebie dzielą szaty moje i o suknię moją los rzucają” /Ps 22,17-19/.
Jezus jednak wie, że Jego męka zakończy się zwycięstwem. Zna i te prorocze słowa Psalmu: „Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie krańce ziemi, i pokłonią się przed nim wszystkie rodziny pogan. Bo do Pana należy królestwo, On panuje nad narodami” /Ps 22,28-29/.
Niewyobrażalna moc przebaczenia i łaski Boga doprowadzi do zatarcia, wymazania naszych grzechów. Zło pokonane zostanie dobrem. Miłość Boga, okazana w ofierze złożonej przez Chrystusa na krzyżu Golgoty, zatriumfuje. Zwycięska miłość Boga nigdy nie ustanie!
„Tylko jemu oddawać będą cześć wszyscy możni ziemi, padną przed nim na kolana wszyscy (… ). Przyjdą i ogłaszać będą jego sprawiedliwość” /Psalm 22,30-32/.