Luty i buty
Czy w tym roku luty rzuci nam wyzwanie … obuj chłopie ciepłe buty? Na razie ciepło, miesiąc krótki, dokładnie cztery tygodnie, nie wiemy co nam przyniosą…
Kiedyś cały luty spędziłem na północnym wschodzie, blisko polskiego bieguna zimna, na poligonie. Cztery tygodnie siarczystego mrozu, dzień w dzień poniżej – 30 C, noclegi w namiocie, ale – z piecykiem i gitarą. W wolnych chwilach śpiewaliśmy na całe gardło. Było wesoło!
Proponuję, módlmy się o najbliższy tydzień, potem drugi, trzeci… czwarty też przyleci!
Co tydzień spróbujmy wymodlić coś radosnego. Będę wdzięczny, jeśli prześlecie jakieś sygnały. Może gdzieś ptak zaśpiewa… przebiśnieg się pokaże… ktoś nas odwiedzi…
A na koniec zagadka: jak mówić o lutym w liczbie mnogiej? Są stycznie, marce, kwietnie, ale lute? Jakoś nie brzmi. Może ktoś ma lepszy pomysł?
Na koniec dzielę się słowami ulubionego psalmu:
Panie, (…) nie chodzi mi o rzeczy zbyt wielkie i zbyt cudowne dla mnie (…) Jak dziecię odstawione od piersi u swej matki, tak we mnie spokojna jest dusza moja. /Psalm 131/
Marek Cieślar