Słowo “adwent” pochodzi z języka łacińskiego i oznacza przyjście. To czas oczekiwania na Boże Narodzenie i kolejne przyjście Chrystusa.
Czasem niecierpliwie czekamy na powrót kogoś nam bliskiego z dalekiej podróży, na spotkanie z przyjacielem, z ukochaną, ukochanym, narzeczoną, narzeczonym.
Czy nasze oczekiwanie na drugie przyjście Chrystusa ma podobną „temperaturę”?
O tym, że tak powinno być, opowiada piękna Pieśń nad pieśniami Salomona. Sam Jezus o tym opowiada, mówiąc o sobie jako o Panu Młodym, Oblubieńcu, który przychodzi po swoją ukochaną, by ją poślubić, zaprosić do weselnego stołu i cieszyć się, i ucztować!
Najbliższe cztery niedziele i cały czas adwentu będą nam przypominać, że Jezus powróci jako sprawiedliwy Król i Pan, ale też jako kochający nas Zbawiciel, pełen miłości, dobroci i życzliwości Oblubieniec. Możemy wołać:
„Słuchaj! To mój miły. Oto idzie on, wspina się po górach…” [Pnp 2,8]
„A Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! (..) Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa niech będzie z wszystkimi. Amen [Ap 22,17-21]