W niedzielę pochłonęłam książkę „Pozostała tylko nadzieja”. Muszę przyznać, że jest bardzo poruszająca i daje sporo do myślenia. Po przeczytaniu jej do końca wiem, że chce ją komuś dać do przeczytania, bo wiem, jak bardzo ważna rolę w naszym życiu dorosłym spełnia podejście naszych rodziców do nas. Mam przed oczami kogoś, kto mógłby zmienić podejście do swoich pociech i dać im więcej wsparcia i miłości. Mam nadzieję że po przeczytaniu tej historii otworzy oczy i zmieni wiele w wychowaniu chłopców. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kolejną książkę.
Przeczytałam wszystkie trzy Pani książki. Dziękuję szczególnie za książkę „Pozostała tylko nadzieja”, a raczej za problematykę tam poruszoną. Jestem psychologiem i w mojej pracy często mam styczność z dziewczynami i kobietami, które zostały zgwałcone lub molestowane, albo doświadczyły obu tych sytuacji. Często wiele z nich nie widzi już nadziei na lepsze życie. Będę polecała im Pani książkę, bo uważam, że każda kobieta zmagająca się z poczuciem winy za tamte przykre przeżycia powinna przeczytać książkę, żeby zobaczyły, że jest nadzieja i mogą znowu żyć pełnią życia.
W końcu udało mi się zdobyć Twoją nową książkę „Pozostała tylko nadzieja”, o której tak wiele słyszałam, że już przeczytało ją tak wielu znajomych. Jestem co prawda daleko od naszego kraju, ale blisko serca Twojego, bo jestem w trakcie czytania tej książki. Nie mogę doczekać się końca, ponieważ jest mi żal bohaterki, która za życia na ziemi, w tak młodym wieku tak wiele przecierpiała, będąc wśród tak wielu ludzi, którzy niby ją kochali.
Dziękuję Ci Lidziu za to, że zauważasz ludzi, za Twoje pisanie i przekazanie tego co jest istotne i ważne oraz tego co w naszych sercach tak głęboko nieraz jest ukryte, że poprzez Ciebie możemy inaczej spoglądać na ludzi i okazać im nieco więcej miłości. Ale i to jest dzięki miłości Bożej!
(Jolanta Obracaj)
Od 10 lat nie przeczytałem żadnej książki (poza Biblią). Zachęcony w Dzięgielowie zacząłem czytać „Pozostała tylko nadzieja” i nie mogłem uwierzyć – przeczytałem ją prawie w jednym ciągu (dokładniej 2/3 na 1/3). I co najważniejsze Bóg posłużył się tą książką w zmianie mojego serca. Pojawiła się u mnie większa empatia i pragnienie służenia ludziom, którzy zostali w życiu okaleczeni przez innych lub grzech w przeróżnych jego przejawach. Dziękuję. (Adam Piecha)
Przeczytałam „Pozostała tylko nadzieja” i nie mogę przestać myśleć o historii w niej opisanej – jest niesamowita i poruszająca. Jej bohaterka przeżyła chyba wszystkie najgorsze rzeczy, jakie mogą spotkać kobietę – za to finał tej historii budzi zachwyt, wdzięczność i wielką radość, że jest Bóg, który nawet takie historie może zakończyć happy end`em! (Anna Cieślar)
Lidia Czyż, nasz gość jest osobą wielkiego serca i różne doświadczenia ludzkie potrafi opisać niekoniecznie reportersko, ale stworzyć z nich historie, które dotykają każdego z nas. Dzisiaj wiele osób pisze dla „zaistnienia” , zwłaszcza w sieci. Ona pisze dobrze, wie o czym ważnym chce powiedzieć i dlaczego. To wbrew pozorom nie jest takie częste.
Od prawie 20 lat mieszkam w Szwajcarii. Przeczytaliśmy z moim mężem książkę „Mocniejsza niż śmierć”, dostałam ją od znajomej, która stwierdziła, ze skoro autorka tejże książki jest Polką, to naturalnie jedyna Polka, która jest w naszym kościele, powinna tez ją przeczytać. Pomyślałam sobie, ja i czytanie, hmm…. raczej do tej pory nie zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. To raczej mój mąż jest „molem książkowym”, jednak po stwierdzeniu, kto jest autorem tej książki, ogarnął mnie sentyment młodości, kiedy zobaczyłam nazwisko L. Czyż. Mimo, ze książka ta jest po niemiecku, zabrałam się do czytania i po krótkim czasie mój mąż też. Nie muszę pisać, co ta książka wywarła na naszych uczuciach, bo na pewno każdy kto ja przeczytał, jest pod ogromnym wrażeniem, którego nie można słowami wyrazić.
Kochana Lidziu (…). Odwiedziła nas siostra naszej synowej z mężem i córkami z Polski, które przeczytały Twoja książkę, włącznie z mamą. I ta twoja „Mocniejsza” krąży po wsi. Mówiły nam, że przeczytała tę książkę też 84-letnia babcia i była również zachwycona. A starsza siostrzenica poprzez twoja książkę nabrała ochoty do czytania książek i teraz połyka jedną za drugą. Poza tym 2 lata temu wygrała dwa konkursy czytania, gdzie dwa razy przedstawiła Twoją książkę w szkole przed wieloma ludźmi. Poza tym poprosiła bibliotekarki o wprowadzenie jej do zbioru książek do czytania.
Polecam „Narodziny perły”. Też czyta się jednym tchem… Ja przeczytałam i teraz książka krąży po wsi i po znajomych.
Bardzo dziękuję autorce za trud opisania drogi życia i drogi do wiary bohatera. Obok najważniejszej kwestii odnalezienia Boga i Jego miłości jest tam wiele wątków i problemów, o których powinni przeczytać przede wszystkim ludzie młodzi. Książka ta powinna być absolutnie lekturą obowiązkową dla nastolatków – dokładnie w jakim wieku powinni określić kompetentni pedagodzy.
Polecam z całego serca tę lekturą także osobom starszym, zwłaszcza rodzicom nastolatków.
Przeczytałem w jedną noc. Nie mogłem się oderwać! Polecam!