Próbujemy ująć świat w jakieś ramy, bo wymyka się nam z rąk, staje się niezrozumiały, obcy i daleki.
Jesteśmy zalewani falą informacji i wiadomości, atakuje nas z każdej strony „nawałnica” bodźców. Trudno już ogarnąć choćby nawet „nasz mały skrawek”, o szerszej rzeczywistości i perspektywie nie wspominając. Dlatego tak polubiliśmy ostatnio rankingi. Dają nam jako taki ogląd i pogląd, próbują zmniejszyć ogrom wszystkiego. Z lepszym lub gorszym skutkiem, ale próbują.
Dość jednak banałów. Jak zmieniam rzeczywistość? Pytanie można postawić inaczej: jak mogę zmieniać rzeczywistość? Albo jeszcze inaczej: czy wierzę, że mogę zmieniać rzeczywistość?
Skoro od rankingów zacząłem, to z rankingiem w ręku będę kontynuował. Z opublikowanego niedawno przez Legatum Institute zestawienia „Prosperity Index” wynika, że Polska nie jest jeszcze prawdziwym rajem na ziemi. Na liście takich właśnie rajów zajęła 34 miejsce. Sporo mamy do poprawienia w kwestii pojmowania i sprawowania władzy, wykorzystywania kapitału społecznego, korzystania z wolności i gospodarki.
Proponuję, byśmy zostawili jednak masę wskaźników analizowanych przy tworzeniu tego rankingu i zajęli się jednym maleńkim urywkiem. Nieco ponad 49 proc. Polaków wierzy w to, że ciężka praca może podnieść ich poziom życia. Na świecie taką wiarę deklaruje 81 proc. badanych.
Szok i smutek. Jak mogę zmieniać rzeczywistość, skoro nie wierzę, że moja praca może zmienić cokolwiek?
Kim są Polacy w pracy, zarówno jako szefowie, jak i pracownicy? Jak wykonujemy swoją pracę? Gdyby Max Weber – słynny socjolog, który w protestantyzmie dostrzegał pracowitość, skromność i efektywność stojącą za dobrobytem kapitalistycznego zachodu – był Polakiem, to razem z całymi pokoleniami pracowitych ewangelików przewracałby się w grobie.
Czy wierzysz w to, że Twoja praca jest ważna? Czy ktoś mówi Ci, że to, co robisz, jest bez wartości?
Czy uważasz, że swoją pracą nie jesteś w stanie kompletnie niczego zmienić w tym świecie? Czy według Ciebie praca, którą wykonujesz, nie jest w stanie zmienić, poprawić Twojego życia?
Ważnych pytań nie ubywa, ale przybywa.
Wiele z nich padło w tym krótkim tekście. Jeszcze więcej zadałem sobie tylko w myślach, pisząc ten tekst. Tyle mówimy i piszemy o Jezusie. Uszyliśmy już tyle sztandarów, które sławią Pana. Śpiewamy tak pięknie na Jego chwałę. Mówimy zuchwale o naśladowania Jezusa. Robimy wszystko, co ludzie pobożni robić powinni, ale czy uczymy się od Jezusa zmieniać rzeczywistość? Czy odnajdujemy w sobie odwagę do zmieniania rzeczywistości? Czy wierzymy w to, że jako „rodzina Jezusa” krok po kroczku możemy coś zmieniać? Chyba nie, skoro nie wierzymy nawet w moc naszej pracy, chyba najpiękniejszego daru Pana Boga.
Na lekcjach religii staramy się z dzieciakami uczyć nie tylko tego, co Jezus powiedział lub zrobił, ale próbujemy zobaczyć te słowa w naszym dziennym życiu, w naszej rzeczywistości. Wtedy łatwiej jest uwierzyć w to, że moja praca może zmienić moje życie, a pojedynczy czyn lub wypowiedziane zdanie są w stanie otwierać kolejne oczy.
Jak zmieniam rzeczywistość? Mam nadzieję, że robię to choćby wtedy, gdy piszę takie teksty jak ten krótki, do którego końca właśnie dotarłeś, drogi Czytelniku.