Z relacji naszych wolontariuszek Oli i Sary:
Festiwal Zabawy na Bobrku, dzień I: Dzieci potrzebowały trochę czasu, aby się rozkręcić i zapoznać z „nowymi opiekunami”. Największe wrażenie wywarł klaun „Kruszyna” i dmuchany zamek. To tam można było dostrzec największe kolejki. Nasza klaunowa artystka tworzyła niesamowicie kreatywne balonowe postacie, a także malowała dzieciom twarze. Radości nie było końca!
Zorganizowane zostały zawody sportowe. Dzieci mogły wykazać się umiejętnością chodzenia na szczudłach i po linie. Po ciężkich zmaganiach można było się wzmocnić napojami i arbuzem. Trochę nauki przy Szkole Mobilnej nie przeszkadzało dzieciakom, a wręcz można było zauważyć ich zapał do „nauki” przez zabawę. W trakcie Festiwalu odwiedzili nas chłopaki z AFY, którzy zaprezentowali wszystkim parkour. Byli niesamowici! Być może zachęcili niektórych do pójścia w ich ślady.
Na placu pojawił się również „wózek gier”. Jungle Speed, Spaghetti, Wygibajtus i wiele innych zapewniały rozrywkę i świetną zabawę. Gracze mogli nie tylko sprawdzić siebie, ale też poznać się i bardziej zintegrować. Obok stanowiska z grami unosiło się mnóstwo baniek mydlanych tworzonych przez najmłodszych mieszkańców placu. Jedna ze streetworkerek prowadziła stacje z pracami plastycznymi. W tym miejscu można było zrobić odbitki własnych rąk lub stworzyć farbami własne dzieło. Zarówno dla dzieci jak i wolontariuszy był to niesamowity dzień pełen wrażeń i nowych doświadczeń!
Festiwal Zabawy na Bobrku, dzień II: Chyba najbardziej zaskakującą rzeczą był fakt, że dzieciaki już przed naszym przybyciem zgromadziły się na podwórku i z niecierpliwością czekały na kolejne rozrywki. Dzieciaków było jeszcze więcej niż poprzedniego dnia i nie przeszkadzało im, że część atrakcji była identyczna jak ostatnio. Znów na ich twarzach mogliśmy dostrzec uśmiechy i zaciekawienie. Tym razem pojawiły się losy, które cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród dzieci. Znów pojawił się zamek dmuchany. Jeszcze przed jego rozstawieniem zgromadziło się wiele osób. Ustawiły się one w jeszcze dłuższą kolejkę niż wczoraj.
Dzisiejszymi pracami plastycznymi były odlewy gipsowe dłoni, które po wyschnięciu malowano w najróżniejsze sposoby. Ruchome pudło z grami ustawiono w tym samym miejscu. Tego dnia pojawiły się nowe, równie ciekawe gry. Na tablicach Szkoły Mobilnej można było zobaczyć grafitti oraz inne arcydzieła. Na stoisku z przekąskami można było dostać jabłka. Nową atrakcją była chusta animacyjna, przy której można było miło spędzić czas i poruszać się. Na podwórku nowością był także tunel. Zabawę zapewniała tam Kruszyna, wymyślając najróżniejsze zabawy.
Mimo dużego zmęczenia, wróciliśmy zadowoleni. Mamy dużą satysfakcję z wykonanej pracy.